piątek, 29 marca 2013

Mężczyźni z Marsa, Kobiety z Wenus

Już dawno słyszałam o książce Johna Graya "Mężczyźni są z Marsa, Kobiety z Wenus". Jednak jakoś nigdy mnie nie ciągnęło do wszelkiego rodzaju poradników życiowych. Któregoś dnia pożyczyła mi tą książkę pewna mądra kobieta. Rzuciłam ją na półkę i tyle. Leżała tam chyba z rok czasu. W końcu nadszedł moment, że trzeba książkę oddać. No to chociaż do niej zajrzę, żeby nie było... Skończyło się tak, że nie doczytałam nawet Wstępu do końca, a już beczałam jak bóbr. To pewnie przez te hormony ciążowe, ale mnie trafiło. Skończyło się tak, że po prostu nie mogłam się oderwać od czytania. Najchętniej nauczyłabym się jej na pamięć. Co tam jest takiego szczególnego? Nie wiem, zazwyczaj nie czytam poradników :)
Większość ludzi wie, że mężczyźni i kobiety bardzo się różnią, pozostaje dla nich niejasne, na czym ta różnica polega. Trzeba przeczytać całość, żeby się tego dowiedzieć. A ja pozwolę sobie wtrącić tu parę lepszych cytatów, tak dla pamięci... ;)



Aprobować mężczyznę, to znaczy dopatrywać się w jego czynach dobrych intencji. Nawet jeśli partner bywa nieodpowiedzialny, leniwy i nieuważny, kochająca kobieta potrafi w nim dostrzec to, co dobre.

Bądźcie wobec siebie tolerancyjni. Każdy może popełniać błędy i zapominać – nawet o rzeczach ważnych. Wymagajcie od siebie cierpliwości w stawianiu drobnych i nieporadnych czasem kroków.

Brak poczucia, że jest komuś potrzebny, oznacza dla mężczyzny powolną śmierć.

Choć nie zostaliśmy dobrze zaprogramowani w dzieciństwie, to nasze zachowanie możemy świadomie zmieniać. I ten fakt jest źródłem wielkiej nadziei.

Dość często, jeśli jedno z partnerów wprowadza ulepszenia, drugie także się zmienia. Ta realna współzależność jest jednym z cudów, jakie napotykamy w swym życiu. Kiedy uczeń jest gotów – zjawia się nauczyciel. Gdy pada pytanie – znajdujemy odpowiedź. A kiedy jesteśmy przygotowani na to, by otrzymywać, nasze życzenia się spełniają.

Każda przesada w postępowaniu jest w istocie wyrazem stłumionego kiedyś bólu.

Kiedy cierpimy na niedosyt miłości, trudno nam okazywać naszą własną miłość.

Kiedy dwojga ludzi nie łączy więź seksualna, jest im znacznie łatwiej zachować dystans i obiektywizm podczas kłótni czy dyskusji. Jeżeli natomiast kłócą się ludzie związani emocjonalnie i erotycznie, zwykle wszystkie uwagi odbierają bardzo osobiście.

Kiedy mężczyzna jest zakochany, troszczy się o innych tak samo jak o siebie. Wolny od przymusu zabiegania wyłącznie o własne dobro, może się zająć kimś innym i to nie po to, by odnieść zwycięstwo, lecz z czystej troski.

Kiedy poświęcasz czas na wsłuchanie się w swoje uczucia, to tak, jakbyś powiedział ukrytemu w tobie wrażliwemu dziecku: „Jesteś kimś ważnym. Zasługujesz, by ktoś cię wysłuchał. Ja dbam o ciebie i będę cię uważnie słuchał”.

Kiedy tłumimy swoje negatywne uczucia, gasną również uczucia pozytywne – i miłość umiera.

Kobiety najczęściej zadają partnerowi pytania dotyczące jego zachowania tonem wyrażającym głęboką dezaprobatę. Robią tak w nadziei, że czegoś go to nauczy. Otóż – nie nauczy. Wywoła tylko urazę, która spowoduje, że mężczyzna straci motywację do podjęcia wysiłku.

Książki mogą zachęcić was do tego, byście bardziej lubili samych siebie, ale uda wam się to tylko wówczas, gdy posłuchacie, opiszecie i głośno wypowiecie całą prawdę o waszych uczuciach.

Ludzie często dorastają zbyt wcześnie, ponieważ odrzucają i tłumią swoje uczucia. Ich nie ujawniony ból czeka, by go wydobyto, pokochano i uleczono. I nawet jeśli te osoby będą stale tłumiły w sobie owe uczucia, to ból i cierpienie będą miały trwały wpływ na ich życie.

Mężczyzna i kobieta odczuwają napięcie i kłócą się zwykle z prostego powodu – wzajemnego niezrozumienia.

Mężczyzna uważa, że słucha, jeśli potrafi powtórzyć to, co kobieta powiedziała.

Mężczyźni i kobiety zazwyczaj spierają się na temat pieniędzy, seksu, podejmowanych decyzji, rozkładu zajęć, wychowania dzieci i obowiązków domowych. Te wszystkie dyskusje przeradzają się jednak w zażarte kłótnie z jednego tylko powodu: nie czujemy się kochani.

Mężczyźni potrzebują, by im ufano, a kobiety – by się o nie troszczono.

Mężczyźni powinni pamiętać, że kobieta mówi o swoich problemach dlatego, że szuka bliskości, a nie rozwiązań.

Miłość często gaśnie tylko dlatego, że ludzie dają to, czego sami oczekują.

Miłość nie zawsze jest łatwa, czasem wymaga ciężkiej pracy pod palącym słońcem.

Mylnie sądzimy, że jeśli nasi partnerzy nas kochają, to będą reagować i zachowywać się w określony sposób. Taki sam, w jaki my reagujemy i zachowujemy się, gdy kogoś kochamy.

Na szczęście między tym, co przeżywamy, a doskonałością jest wiele miejsca na... rozwój.

Nigdy nie jest za późno, by wprowadzać do swojego życia miłość.

Różnice, które nas dzielą, i rozbieżne opinie nie są dla nas tak bolesne jak sposoby, w jakie je wyrażamy. Teoretycznie kłótnia wcale nie musi ranić, może być po prostu żywą rozmową, w której wyrażamy to, co nas różni. (Bo przecież każdą parę ludzi coś różni). Jednak w praktyce prawie wszystkie pary rozpoczynają wymianę zdań na jakiś określony temat, a po kilku minutach kłótnia dotyczy już samego jej przebiegu.

Spodziewać się po mężczyźnie, że doceni wagę słuchania, to spodziewać się po nim, że nie jest mężczyzną.

Sposobem okazania szacunku mówiącej kobiecie jest współczujące wysłuchanie jej i dołożenie starań, by wniknąć w jej uczucia.

Sukces osiąga się nie tylko drogą ciężkiej pracy, lecz także dzięki temu, że jest się zdolnym do budzenia w ludziach zaufania. Kiedy moja rodzina mnie kocha, jestem bardziej pewny siebie, a inni bardziej mi ufają i doceniają mnie.

Tak jak mężczyźni chcą wykazać, że kobiety nie powinny czuć tego, co czują, tak one z kolei starają się dowieść, że partnerzy nie powinni się zachowywać tak, jak się zachowują.

Trzeba dwojga, by się kłócić, ale jedno wystarczy, by tę kłótnię przerwać.

Tworzenie szczęśliwego związku jest czasami bardzo trudne. Oczywiście, że pojawiają się problemy. Tylko że te problemy albo mogą się stać źródłem urazy i odrzucenia partnera, albo posłużyć do zbudowania głębszego wzajemnego zrozumienia, bliskości, zaufania i miłości.

W każdym związku zdarzają się gorsze chwile. Mogą się one brać z najróżniejszych źródeł: utraty pracy, śmierci, choroby czy braku wolnego czasu. Lecz właśnie wtedy, kiedy w naszym życiu nie dzieje się nic dobrze, powinniśmy szczególnie dbać o to, żeby swojego partnera traktować z szacunkiem i miłością, a także bardziej niż zwykle pamiętać o tym, że ani my, ani nasz partner nie jesteśmy idealni. Jeżeli nauczymy się liczyć z potrzebami partnera podczas drobnych napięć, łatwiej będzie poradzić sobie z większymi wyzwaniami, kiedy te nagle się pojawią.

Większość mężczyzn nie tylko odczuwa potrzebę dawania miłości, ale wręcz „umiera z pragnienia” ofiarowania jej. Problem jednak w tym, że nie wiedzą oni, czego właściwie potrzebują.

Związek jest zdrowy wówczas, gdy każde z partnerów może swobodnie prosić o to, czego pragnie, i jednocześnie ma prawo, jeśli chce, odmówić takiej prośbie.


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz