środa, 6 marca 2013

Obróć się Kochanie

Byłam dzisiaj na USG. Zabrałam mamę i Asię i trójpokoleniowo pojechałyśmy oglądać Olę. Słuchałyśmy bicia serduszka i usiłowałyśmy doszukać się na monitorku jakichś konkretnych kształtów. Pani dr szczegółowo Olę sprawdziła, wszystko jest ok, dziewczyna zdrowa, waży już prawie półtora kg. Zmartwiła mnie tylko jedna sprawa. To już 30 tydzień, a Ola jest ułożona w brzuszku pośladkowo. 
Choć dziecko przez znaczną część ciąży fika koziołki w brzuchu mamy, do woli zmieniając swoją pozycję, z tygodnia na tydzień ma w nim coraz mniej miejsca. W ostatnich tygodniach ciąży na ogół ogranicza się do wiercenia i rozpychania. To w jakiej pozycji zastanie dziecko poród ma istotne znaczenie. Większość dzieci, mniej więcej w 30 tygodniu ciąży przyjmuje prawidłowe ułożenie, główką do dołu. Jeżeli tego nie zrobi, po 34 tygodniu będzie jej coraz trudniej. Niektóre maluchy po prostu zostają w tzw. ułożeniu pośladkowym, w kierunku szyjki macicy zwrócona jest nie główka lecz pupa. Nie jest to dobre ani dla przyszłej mamy, ani dla dziecka. Główka powinna rodzić się pierwsza, bo jest największa i toruje drogę reszcie ciała. Gdy kolejność ulega odwróceniu, pojawia się ryzyko utknięcia w kanale rodnym, niedotlenienia malucha i urazów okołoporodowych. Dlatego w takich przypadkach wykonuje się poród przez cesarskie cięcie.
Chciałabym uniknąć "cesarki", ale z drugiej strony ważniejsze przecież jest bezpieczeństwo Oli. Mam nadzieję, że dziewczyna da radę się jednak odwrócić. Pchaj się Kochanie, mama i tak to bardzo lubi :)
Za około 6 tygodni mam powtórzyć badanie USG żeby sprawdzić co się tam w brzuszku dzieje. Trzymajcie kciuki...


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz