czwartek, 18 kwietnia 2013

Prowadzenie auta

Podczas ostatniej wizyty kontrolnej u mojej ginekolożki powiedziała mi, że powinnam już przestać prowadzić samochód. Dla bezpieczeństwa swojego i dzidziusia powinnam zrobić się wygodna, i postarać się o osobistego kierowcę. Zresztą z trudem już mieszczę się za kierownicą. Czy na prawdę nie mogę już prowadzić?

Opinie są takie, iż można tak długo siedzieć za kierownicą, jak długo się tam kobieta mieści, a w tym może pomóc przesunięcie fotela do tyłu i nachylenie kierownicy. Zakładając, że miejsca jest wystarczająco dużo, a nie ma się zawrotów głowy ani żadnych innych objawów mogących wpłynąć na bezpieczeństwo prowadzenia pojazdu, można pozostać kierowcą na krótkich dystansach aż do dnia porodu.

Jednak podróże samochodem trwające dłużej niż godzinę (czyli w moim przypadku praktycznie wszystkie) są raczej zbyt męczące w czasie ciąży, niezależnie od tego, kto jest kierowcą. Jeśli trzeba udać się w naprawdę długą podróż należałoby jednak zmieniać się z kimś za kierownicą, zatrzymywać się co godzinę lub dwie, aby wstać i pospacerować trochę. Dobrze robią ćwiczenia rozluźniające mięśnie szyi i rozciągające, gdyż dzięki nim można się lepiej poczuć. Jednakże zdecydowanie nie należy próbować samemu pojechać do szpitala, gdy rozpocznie się poród.

Kolejna kwestia - zapinanie pasów. Zapinać czy nie? Jak byłam w ciąży z Asią ZAWSZE zapinałam. A teraz chyba mi się to jeszcze nie zdarzyło. Przyznaję, że z własnego wygodnictwa. No to jak zapinać czy nie?

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz