wtorek, 17 września 2013

Zajęcia dodatkowe

Ja zawsze chodziłam po szkole na dodatkowe zajęcia. Rodzice pozwalali mi zdecydować, na jakie zajęcia chcę chodzić i starali się, abym co roku miała jakieś atrakcje :)
Asia przecież nie może być gorsza od mamy, jest już uczennicą więc też trzeba było się na coś zdecydować. Oferta zajęć pozaszkolnych jest bardzo bogata, nic tylko mieć górę pieniędzy, i już dziecko może do woli korzystać. Ponieważ nie dysponuję górą, tylko lekkim wzniesieniem terenu, nie dało rady zapisać się na WSZYSTKO. Wyścig wygrała nauka pływania. I tak dziś po raz pierwszy Asia poszła na basen nie po to, aby się pluskać w wodzie, ale po to, by ćwiczyć oddechy i wymachy nóżkami. Zdjęciem mojej małej pływaczki niestety nie dysponuję (szlag trafił mi aparat... wrrr...), ale mam nadzieję, że niedługo uda mi się to nadrobić.
Asia z zajęć była baaardzo zadowolona, dzielna dziewczyna na głębokiej wodzie bez rękawków pięknie daje radę. Trener stwierdził, że jeśli Asi entuzjazm się utrzyma, to w przyszłe wakacje będzie sama śmigać i jej nie dogonimy :) Oby jego słowa proroczymi były :)))

1 komentarz:

  1. Wiesz - lepsze lekkie wzniesienie terenu niż kotlina ;) fajnie, że dbasz o formę córci - dzieciaki szybciutko opanowują sztukę pływania i pewnie efekty szybko zobaczysz :)

    OdpowiedzUsuń