wtorek, 25 czerwca 2013

Ogrodzieniec i Kraków 2007 cz.3

Dziś kontynuujemy spacer po Krakowie. Z rynku trafiamy na ulicę Grodzką.

Ulica Grodzka - Wybiegająca z południowego narożnika rynku, prowadzi prosto na Wawel, dzięki czemu nadano jej w przeszłości reprezentacyjny charakter. Stojące przy niej kamienice mają rodowód średniowieczny, ale ich fasady pochodzą zazwyczaj z XIX stulecia.

Kościół św. Piotra i Pawła - Ten wspaniały gmach, pierwsza barokowa budowla w Krakowie, jest efektem współpracy króla Zygmunta III Wazy, jezuickiego kaznodziei Piotra Skargi i  architekta Giovanniego Trevana. Modelowa świątynia jezuitów realizowała XVII-wieczny program oddziaływania na wiernych przez sztukę i architekturę. Wysoka kopuła umożliwiła zawieszenie tzw. wahadła Foucaulta - puszczane w ruch w czwartki o 10:00, 11:00 i 12:00 (oprócz świąt), sunie w ciszy przez kościół, a posadzka i Ziemia obracają się względem niego.

Kościół św. Andrzeja - Sąsiedni kościół, ufundowany pod koniec XI, a wzniesiony w XII w., jest jedną z najstarszych budowli na ziemiach polskich, które przetrwały do naszych czasów. Jak pisał Długosz, był jedynym budynkiem w Krakowie, który oparł się najazdowi tatarskiemu w 1241 r., dając przez cały czas schronienie ludności.
Bryła świątyni, prawie niezmieniona od czasu budowy, ma charakterystyczne romańskie okna - biforia (podwójne) i triforia (potrójne). W barokowym wnętrzu odkryto freski z XII w. W skarbcu przechowuje się bezcenne XIII-wieczne relikwiarze, mozaikowy obraz Madonny z przełomu XII i XIII w., a także XIV-wieczne figurki jasełkowe, ufundowane prawdopodobnie przez Elżbietę Łokietkównę, żonę króla węgierskiego Karola Roberta.

Wawel - Wawel był siedzibą książęcą na długo przed powstaniem państwa polskiego. Wykopaliska archeologiczne odsłoniły relikty kilku murowanych preromańskich budowli. Jedną z nich, kaplicą NMP powstałą przed 950 r., można obejrzeć na wystawie "Wawel zaginiony".
Pierwsi Piastowie osiedlili się na Wzgórzu Wawelskim pod koniec X wieku. Wkrótce w katedrze wawelskiej złożono bezcenne relikwie, w tym włócznię św. Maurycego, a potem także insygnia koronacyjne. Za panowania Jagiellonów zespół romańskich i gotyckich gmachów przebudowano na pyszną renesansową rezydencję.
Decyzja Zygmunta III Wazy o przeniesieniu stolicy do Warszawy oznaczała kres świetności Wawelu. Po III rozbiorze Polski, zamieniony w austriackie koszary, niszczał, aż w 1905 r. został wykupiony przez społeczeństwo polskie. Rozpoczęto prace konserwatorskie, w wyniku których Wzgórze Wawelskie stało się dzisiejszą skarbnicą narodowych pamiątek.


Katedra - Świątynia o gotyckiej trójnawowej bryle z transeptem, otoczona trzema wieżami (Zygmuntowską, Zegarową i Srebrnych Dzwonów), pochodzi z 1364 r. Przez wieki katedrę otaczano kaplicami i przybudówkami - w efekcie jest prawdziwym konglomeratem stylów architektonicznych.
W mrocznym, niezbyt przestronnym wnętrzu, w którym koronowano niegdyś i grzebano władców Polski, znajdują się m.in. sarkofagi królewskie, srebrna konfesja św. Stanisława (tzw. Ołtarz Ojczyzny), przy której w 1411 r. Władysław Jagiełło zawiesił zdobyte pod Grunwaldem chorągwie krzyżackie, późnorenesansowe stalle i piękny czarny krucyfiks królowej Jadwigi ( w północnej nawie, obok zakrystii).
Zwiedzając katedrę, warto zajrzeć do wszystkich 19 kaplic bocznych, a zwłaszcza do słynnej kaplicy Zygmuntowskiej (piąta w prawej, południowej nawie). Nakryta złotą kopułą (symbol pomyślności wieku), stanowi arcydzieło włoskiego renesansu. W niszach są nagrobki Zygmunta Starego i Zygmunta Augusta. Nie sposób pominąć późnogotyckiej kaplicy Świętokrzyskiej (pierwsza w południowej nawie) z XV-wiecznymi ikonami, gdzie w grobowcu rzeźbionym przez Wita Stwosza spoczywa Kazimierz Jagiellończyk.
Z wieży Zygmuntowskiej, na którą można się wspiąć schodami prowadzącymi z zakrystii, roztacza się rozległa panorama Krakowa. Na trzecim piętrze wisi słynny dzwon Zygmunt (10 ton, wysokość 1,99 m), odlany w 1520 r. z armat zdobytych na wrogach.
Z kaplicy Czartoryskich (druga w lewej nawie, w przyziemiu wieży Zegarowej) schody prowadzą do krypt, w których spoczywają polscy królowie i bohaterowie narodowi. W krypcie wieszczów pochowano Adama Mickiewicza i Juliusza Słowackiego.


Zamek - Przez bramę i brukowaną sień wchodzi się na wspaniały renesansowy dziedziniec, otoczony harmonijnymi krużgankami, arkadami i kolumnami. Tu odbywały się kiedyś rycerskie turnieje i królewskie uroczystości. Po prawej stronie jest wejście do komnat królewskich i prywatnych apartamentów, na wprost - do skarbca i zbrojowni.


Komnaty i apartamenty królewskie - Na pierwszym piętrze znajdowały się niegdyś prywatne mieszkania władców i ich małżonek oraz pomieszczenia dla gości i dworu. Drugie piętro służyło celom reprezentacyjnym: przyjmowano tutaj poselstwa, urządzano uczty i narady. Umiłowanie sztuki na wawelskim dworze budziło podziw wśród cudzoziemskich gości. Dzisiaj we wnętrzach zamku można oglądać jedynie resztki dawnego wyposażenia - są freski, plafony, ozdobne stropy, meble z różnych epok i liczne obrazy. Warto zwrócić uwagę na słynną kolekcję wspaniałych arrasów.

Skarbiec koronny i zbrojownia - W pomieszczeniach historycznego skarbca zgromadzono niewielką część dawnych skarbów, którą udało się odzyskać po zawieruchach dziejowych. Można obejrzeć m.in. XII-wieczny miecz koronacyjny Szczerbiec, koronę i miecz Zygmunta Starego, chorągiew Zygmunta Augusta i jego sandały koronacyjne oraz liczne kosztowności należące do królów. Przylegające do skarbca sale zbrojowni mieszczą najbogatszą w kraju kolekcję oręża.

Smocza Jama - Jak pisał Jan Długosz, dawno, dawno temu "w jaskini Wawelu obrał sobie siedlisko potwór niesłychanej wielkości, mający postać smoka albo węża zadławcy, który na zaspokojenie żarłoczności swojej porywał bydlęta i trzody, nie przepuszczając nawet ludziom". Na szczęście wszystko dobrze się skończyło, bo dzielny szewczyk podstępem zgładził krwiożerczą bestię. Dziś krętymi schodami schodzi się do groty, gdzie - jak chce legenda - mieszkał potwór, a według historyków były mieszkania biedoty, gospody i zamtuzy. Przed jamą, nad brzegiem Wisły, stoi spiżowy smok ziejący ogniem.


Była to bardzo pracowita wycieczka. Pełna wrażeń szczególnie dla małej Asi, która w drodze powrotnej grzecznie i słodko nam zasnęła. Moja kochana mała turystka :)

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz