czwartek, 28 lutego 2013

Toksoplazmoza

Leżałam sobie pewnego wieczora wtulona w mojego Tygryska, oglądaliśmy jakiś film. Zadzwonił telefon. To moja pielęgniarka/położna, która się mną opiekuje w trakcie ciąży. Przyszły wyniki badań krwi, które robiłam ostatnio, dlatego zaprasza mnie na PILNĄ wizytę do lekarza. Kto by nie wpadł w panikę po takim telefonie? Gdy zapytałam co się stało, odpowiedziała, że to w związku z wynikiem na toksoplazmozę. I tyle. O tej chorobie raczej  nic nie wiedziałam. Wiedziałam jedynie, że coś takiego jest, ale co to oznacza konkretnie? Od razu włączyłam komputer. Po tym co się naczytałam w internecie wpadłam w jeszcze większą panikę. Czasami z internetem tak jest, że wpisując w google ból dużego palca u nogi można się dowiedzieć, że się ma raka mózgu i się umiera... Niby o tym wiedziałam, ale samo hasło: TOKSOPLAZMOZA - to już brzmiało groźnie. Nie dopuszczałam do siebie myśli, że mogę urodzić chore dziecko, ale trochę stresu było, mnóstwo badań, konsultacji z lekarzem zakaźnikiem, dodatkowe USG itp. Zanim okazało się, że w moim przypadku wszystko dobrze się skończyło (nie muszę się nawet leczyć farmakologicznie) minęły dwa miesiące pełne obaw. A co to właściwie jest za choroba?

Toksoplazmoza to pasożytnicza choroba ludzi i innych zwierząt, spowodowana zarażeniem pierwotniakiem Toxoplasma gondii. Żywicielem ostatecznym są koty domowe i niektóre kotowate.
Główną drogą zarażeń jest spożycie surowego lub niedogotowanego mięsa, zawierającego cysty z bradyzoitami T. gondii.

Ponieważ raczej nie miałam do czynienia z żadnymi kotami, moje zakażenie wzięło się chyba właśnie z mięska. Trochę tych "małych grilli" zorganizowaliśmy w te wakacje. Grillowane karczki były pyszne, ale najwidoczniej "letko szkodliwe"...

Objawy toksoplazmozy u ludzi - gorączka, powiększenie węzłów chłonnych, objawy grypopodobne, zapalenie mózgu i opon mózgowych, dolegliwości stawowe, zmiany pozapalne zajętych narządów.

U mnie oczywiście wszystko przebiegało bezobjawowo, nie miałam pojęcia, że coś jest nie w porządku i spokojnie zajmowałam się "produkcją dzidziusia". 

Diagnostyka i interpretacja wyników - Istnieje kilka metod diagnostycznych opartych na ocenie sero-immunologicznej. Obecnie powszechnie określa się miano przeciwciał przeciwtoksoplazmozowych klasy IgM i IgG w surowicy krwi.
- słabo dodatni wynik badania - z dużym prawdopodobieństwem inwazja nastąpiła dawno temu, kobieta nabyła odporność na toksoplazmozę i nie powinna się obawiać ponownego zarażenia, ani niebezpieczeństwa zarażenia płodu,
- wysoko dodatni wynik badania - prawdopodobnie pierwsze i niedawne zakażenie, należy koniecznie skonsultować się z lekarzem prowadzącym ciężarną i w razie potrzeby podjąć leczenie pod jego kierunkiem,
- ujemny wynik badania - kobieta nie przebyła inwazji, zarażenie może nastąpić w każdej chwili, choroba może przejść bezobjawowo i pozostać niewykryta, ale ryzyko ciężkich uszkodzeń płodu lub jego śmierci jest duże, niezbędna stała kontrola lekarza ginekologa i badania kontrolne co sześć tygodni lub przynajmniej raz na trymestr.

Rewelacyjna pani dr do której trafiłam, specjalistka chorób zakaźnych po kolejnych szczegółowych badaniach orzekła, że moje zakażenie jest sprzed trzech/czterech miesięcy przed ciążą. Kolejne badania USG pokazały, że Ola jest zdrowa, nie ma żadnych wad rozwojowych i mam się nie stresować. W mojej krwi "pływa" duża ilość przeciwciał i na pewno przekazałam je dziecku. Ufff...

O chorobach i wadach u dziecka wywołanych przez toksoplazmozę nie będę wam pisać. Można o tym poczytać na dowolnej stronie internetowej poświęconej tematowi, a ja nie chcę sobie przypominać co nam groziło. 

Jak dopiero planujecie powiększenie rodziny koniecznie dbajcie o zdrowie swoich kotów (jeśli je macie) i nie jedzcie surowego, niedogotowanego lub niedosmażonego mięsa. To bardzo ważne! 

środa, 27 lutego 2013

Nutka

Nutka to nasza sunia - Maltanka. Maltańczyki to słodkie pieski do towarzystwa. To jedna z najstarszych ras świata, pieski te znane były już w starożytnym Egipcie, Grecji, Rzymie. To idealne pieski, jeśli ktoś ma małe dzieci w domu, nawet małych alergików, ponieważ maltańczyki nie mają sierści tylko włosy, które nie uczulają. Włosy są długie i białe, prawie wcale nie są gubione (trochę tylko podczas czesania). Jedyne czego te pieski wymagają to dużo miłości i pieszczot, zabawy, czesania i pielęgnacji oczu. Nasza Nutka jest bardzo towarzyska, bardzo lubi się bawić i szaleć na dworze, ale często też można ją znaleźć zwiniętą w kuleczkę pod kocykiem.
Kiedy Nutka została mamą bardzo to przeżyłam. Sama odbierałam cztery szczeniaczki, bo bidulka nie mogła sobie poradzić. Szczeniaczki na początku przypominały małe szczurki, ale jak podrosły były najśliczniejsze, najsłodsze na świecie. Nie było osoby, która by się za naszą powiększoną rodzinką nie oglądała. Chętnie bym całą gromadkę zatrzymała dla siebie na zawsze, niestety wtedy nie mieliśmy warunków do trzymania pięciu psów w domu (mieszkaliśmy w małej kawalerce).


Troszkę się tą słodyczą z wami podzielę :)




wtorek, 26 lutego 2013

29 tydzień ciąży

Dziecko ma coraz mniej miejsca, ale nie rezygnuje z aktywności. Kiedy prostuje nóżki, na twoim brzuchu robi się wypukłość. W korze mózgowej powstają specjalne ośrodki, np. mowy, słuchu, węchu, czucia.
- Jeśli chodzi o to miejsce to sama  nie wiem. Jestem tak olbrzymia (a to dopiero szósty miesiąc), przerażające jest to, że będę jeszcze większa. Na ostatnim USG pani dr zapytała czy rodzę duże dzieci. Nie wiem czy rodzę duże dzieci... Gdy Asia się urodziła ważyła 3,200 kg. Chyba w normie, inne dziewczyny miały podobne dzieciaczki. Mama "pocieszyła mnie", że jak ja się rodziłam ważyłam prawie 4,5 kg... masakra bo to może być dziedziczne. W każdym razie teraz będę miała DUŻE DZIECKO (cokolwiek to oznacza). Ola jest dość wyrośnięta, no chyba że zrobiliśmy ją wcześniej niż wskazywałaby data ostatniej miesiączki. A ponieważ wiem, że nie zrobiliśmy jej wcześniej, to raczej jest po prostu duża. Mam nadzieję, że sama dam sobie radę z porodem, nie będą mnie musieli kroić. 

Maluch ciągle o czymś śni. Okazuje się, że nawet 70-80 proc. jego snu wypełniają szybkie ruchy gałek ocznych (faza REM). To bezcenny czas - w jego trakcie mózg dziecka intensywnie ćwiczy przetwarzanie danych.
- O czym może śnić dziecko w brzuszku? O czym może śnić ktoś, kto jeszcze nie ma żadnych wspomnień ani przeżyć. Może o tym, że mama znowu najadła się niedobrej cebuli na kolację? Albo o przeczytanej bajce na dobranoc. Przecież już podobno mnie słyszy :)

Malec zapamiętuje zapachy, a umożliwia mu to już w pełni rozwinięty węch. Twój zapach - skóry, mleka - jest dla niego najpiękniejszy, rozpozna go po urodzeniu.

Większość kobiet w ostatnich tygodniach ciąży zmaga się z obrzękami kostek i stóp, na twoich nogach mogły pojawić się żylaki. Jak najczęściej wypoczywaj z nogami uniesionymi w górę, w miarę możliwości - ruszaj się, poproś partnera o łagodny masaż. W przyjęciu wygodnej pozycji do snu pomogą ci niewielkie poduszki poukładane w różnych miejscach łóżka.
- No cóż. Obrzęków nóg nie zauważyłam, żylaków na całe szczęście też nie mam. Ze spaniem gorzej, nie mogę znaleźć sobie wygodnej pozycji. Poduszki niestety nie pomagają. 

Możesz mieć też trudności ze złapaniem oddechu. To dlatego, że teraz dno macicy znajduje się 3 cm nad twoim pępkiem.
-No faktycznie czasem muszę sobie posapać, nawet jak się nie zmęczyłam ;)

Codziennie o stałej porze licz ruchy dziecka - po zanotowaniu dziesięciu sprawdź czas. Jeśli zaobserwujesz jakiekolwiek zmiany w aktywności malucha, powiadom o tym lekarza.
- Ola "budzi się" wieczorem, akurat jak ja się położę do łóżka. Wtedy zaczyna robić fikołki. W ciągu dnia  swymi ruchami raczej mnie nie rozpieszcza, no chyba że napiję się Coli.

Urodzony teraz malec miałby 80 proc. szans na przeżycie. To dużo. Nie umiałby jeszcze samodzielnie oddychać, więc zostałby podłączony do respiratora, a zamieszkał w inkubatorze.
-Fakt, że nie mogę się doczekać, ale wolę poczekać do 40go tygodnia i niech ma 100% na przeżycie i będzie przy mnie a nie w inkubatorze. Poczekam poczekam kochana, nie spiesz się. Daj mamie jeszcze czas na przygotowanie wszystkiego na twoje przybycie :)

poniedziałek, 25 lutego 2013

nie pukać... śpię

Skąd nazwa tego bloga? Otóż dostałam od mamy śliczną bluzeczkę ciążową, podkreślającą rosnący brzuszek, z takim właśnie napisem.
Jestem w 28 tygodniu ciąży i z niecierpliwością czekam na 21go maja, kiedy to mam spojrzeć w oczka Oli. Moja starsza córcia - Asia ma 6 lat. Urodziła się w Wigilię (tak tak, dzieci przynosi Św. Mikołaj a nie bocian) w 2006 roku. Asia to bardzo mądra i samodzielna dziewczynka, zaskakuje mnie każdego dnia. Ciekawe czy Ola będzie do niej podobna :)